
18 Gru Ogumienie przełajowe – Part 2: Opona, tubeless czy szytka?
Ogumienie przełajowe – Part 2: Opona, tubeless czy szytka?
W pierwszej części cyklu na temat przełajowego ogumienia poruszyliśmy temat bieżnika. Mam nadzieje, że część z Was jest już po lekturze wspomnianego artykuł Ogumienie przełajowe – Part 1: Bieżnik i potrafi dobrać odpowiedni „klocek” do panujących warunków. Jeśli nie, radzimy nadrobić zaległości. Ogumienie w przełaju jest tematem bardzo rozległym i wybór bieżnika to dopiero początek, do czegoś musi być on przecież przytwierdzony. Dlatego dziś kolejny z wielkich dylematów przełajowca: Na co się zdecydować? Klasyczna opona, tubless a może szytka?
Opona
Większość rowerów przełajowych na polskim rynku, nowych czy używanych, wyposażona jest w tradycyjne opony, które w warunkach treningowych powinny spisywać się dobrze. Niestety nie są one wolne od wad, przełaj uwypukla je bardzo szybko. Opony są zazwyczaj ciężkie, szczególnie tanie wersje drutowe, ich boczne ścianki są sztywne przez co absorbują w mniejszym stopniu drgania a jak wiemy opona w CXie to nasze zawieszenie. Opory toczenia również są bardzo wysokie w porównaniu do konkurencyjnych systemów, wymagane wysokie ciśnienie powoduje mikro-uskoki. Chcąc zapewnić minimalną dozę komfortu oraz przyczepności musimy zastosować możliwie jak najniższe ciśnienie. Często poniżej zalecanego przez producenta, co będzie skutkować zwiększoną ilością dobić opony do obręczy, przebitą dętką, uszkodzoną rawką lub ściągnięciem opony w szybkim zakręcie. Wszystko to czyni je praktycznie nienadającymi się do ścigania. Mają one jednak zaletę nie do przecenienia szczególnie dla nas amatorów – są ekonomiczne. W przypadku przebitej dętki sprawę załatwia nowa lub załatana uszkodzona. Opony są niedrogie oraz ogólnodostępne. Również dużo łatwiej pozwolić sobie na kilka zestawów opon, które możemy szybko zmieniać w zależności od warunków niż zainwestować w kilka kompletów kół z naklejonymi szytkami. Jest też na rynku kilka produktów naprawdę godnych uwagi, które wyróżniają się na tle konkurencji. Na przykład produkty z poliestrowym oplotem i naklejanym kauczukowym bieżnikiem robione na wzór szytek. Dzięki nim możemy korzystać z ciśnienia poniże 2bar. Niestety ich cena jest wysoka a trwałość łagodnie mówiąc średnia. Klasyczna opona na pewno jest dobrym rozwiązaniem dla tych, którym przełaj służy jako urozmaicenie lub rower do zimowych treningów. Dla tych traktujących CXa ambitniej polecamy iść dalej.
Tubeless
W ostatnich latach bardzo silny i szybki rozwój przeżywają opony typu tubeless, system zaimplementowany z MTB gdzie od lat stosowany jest z bardzo dobrymi efektami. Celowo rozdzieliliśmy ten system od klasycznych opon gdyż niweluje on wiele z wad swojego pierwowzoru jak i mocno różni się pod względem techniczno-obsługowym. Aktualnie na rynku możemy już dostać opony praktycznie z każdym rodzajem bieżnika produkowane pod system tubeless co również pozwoli nam na posiadanie kilku zestawów na jednych kołach, i ich wymianę w miarę potrzeb. Największą zaletą opon typu tubeless jest możliwość jazdy na znacznie niższym cieśnieniu, często nieznacznie wyższym niż to stosowane w szytkach. Dzięki uszczelniaczowi w środku są również w dużo mniejszym stopniu narażone na dobicia do obręczy oraz drobne przebicia. W dalszym ciągu istnieje ryzyko zejścia opony w zakręcie lecz jest ono zminimalizowane ze względu na konstrukcje. Dodatkowo w sytuacji kiedy jesteś w środku lasu a sealant nie zadziałał możesz włożyć dętkę i kontynuować jazdę. Biorąc pod uwagę całość, system ten jest bardzo dużym usprawnieniem względem opon. Z powodzeniem sprawdza się również w wyścigach gdzie coraz częściej można zaobserwować zawodników używających tego rozwiązania, szczególnie poza Europą. Pewną niedogodnością jest wymóg specjalnych obręczy pozwalających na zamontowanie z sukcesem opon tubeless jak i bardziej wymagającej obsługi. Montażowi, instalacji oraz obchodzeniu się z systemem bezdętkowym poświęcimy kolejny artykuł, w którym przedstawimy wszystko krok po kroku. Na pewno jest on dobrym rozwiązaniem dla tych podchodzących do przełaju poważniej, chcących cieszyć się z jazdy na niskim ciśnieniu.
Szytka
W przypadku wyścigów jak i chęci obcowania z najlepszym co oferuję ogumienie przełajowe szytki w dalszym ciągu są nie do pobicia. Ten wydający się dla wielu przestarzały już system i nastręczający często wielu kłopotów w dalszym ciągu prezentuje niedoścignione przez konkurencje zalety. Począwszy od kół przystosowanych pod szytkę, które są lżejsze, sztywniejsze oraz bardziej wytrzymałe od swoich odpowiedników pod oponę, po szytki same w sobie, które są lżejsze oraz dużo bardziej sprężyste przez co znacznie lepiej układają się w zakrętach, zapewniają dużo lepszą trakcje oraz poprzez ciągłe przyleganie do powierzchni oferują mniejsze opory toczenia. Ze względu na konstrukcje obręczy są w dużo mniejszym stopniu narażone na dobicia. Pozwala to na bardzo niskie ciśnienie, na którym w bezpieczny sposób dla opony i obręczy możemy się poruszać. Dzięki temu dostarczają trakcję, której nie jest wstanie zaoferować nam żaden z wcześniej przedstawionych systemów. Nie są one niestety pozbawione wad, podstawowymi z nich jest cena i czas. Koszt szytki jest wysoki, znacznie przewyższa nawet najdroższe opony. Wymagane są specjalne koła a w przypadku chęci posiadania kilu bieżników na różne warunki kilka ich zestawów. Sam proces klejenia szytki do obręczy jest bardzo czasochłonny a i dobre jego wykonanie tak aby szytka nam nie spadła wymaga wiedzy jak i lat doświadczenia. Niemniej jest to system cały czas bardzo popularny. Na większości wyścigów przełajowych w dalszym ciągu królują szytki.
Ciśnienie
Bardzo dużo wyżej wspominaliśmy o ciśnieniu nie precyzując jego wartości, należy się kilka słów wyjaśnienia. Ogólnie przyjęta zasada w przełaju jest odwrotna do tej na szosie. Jeździmy na ciśnieniu tak niskim jak się tylko da. Na jakie tylko sprzęt i warunki pozwolą. Zawsze. To dzięki jego niskim wartościom zyskamy przyczepność oraz komfort. Niestety nie ma z góry ustalonych wartości jakie do danego systemu należy zastosować. Dojść do tego możemy jedynie poprzez próbowanie schodzić coraz niżej i niżej aż do znalezienia idealnego poziomu. Wpływ na to może mieć bardzo wiele czynników takich jak waga, technika, warunki na trasie itd. Jednakże uproszczając do maksimum sprawę możemy przyjąć, że gdy na szytkach maksymalnie niskim ciśnieniem na danej trasie dla nas będzie 25psi w przypadku tubeless musimy dodać 5psi a w przypadku bardzo dobrych opon 10psi.
Ogumienie przełajowe - Part 3: Tubeless
Opublikowane w 18:28h, 28 grudnia[…] poprzednim artykule nt. ogumienia przełajowego przedstawiliśmy 3 aktualnie dostępne rozwiązania na rynku. Jednym z nich jest zdobywający ostatnio wielką rzesze zwolenników system, który ogólnie […]
Ogumienie przełajowe - Part 4: Szytka, królowa przełaju
Opublikowane w 19:11h, 11 stycznia[…] zalety. Większość z nich zawarliśmy w jednym z poprzednich artykułów, który znajdziesz tutaj. Mimo to, warto podsumować korzyści jakie daje nam szytka jak i problemy, z którymi się […]