tubeless

Ogumienie przełajowe – Part 3: Tubeless

Ogumienie przełajowe – Part 3: Tubeless

 

W poprzednim artykule nt. ogumienia przełajowego przedstawiliśmy 3 aktualnie dostępne rozwiązania na rynku. Jednym z nich jest zdobywający ostatnio wielką rzesze zwolenników system, który ogólnie możemy nazwać tubeless. W wielkim skrócie podstawa jego działania jest dość prosta i znamy ją chociażby z naszych aut. Opona ciasno wskakuje w obręcz, a ciśnienie powietrza znajdującego się w środku wraz z sealantem trzyma ją na miejscu bez obecności dętki. Całość wydaje się bardzo prosta do momentu kiedy nie zajrzymy głębiej.

 

Aktualnie sporo rowerów przełajowych, nawet tych ze średniej półki cenowej, wyposażona jest fabrycznie w koła tubeless ready jaki i przystosowane do tego opony. Pojawia się też coraz więcej aftermarketowych gum, które obsługują wspomniany system. Wszystko to daje nam możliwość bezbolesnego przejścia z dętki na tubeless a zalet jest naprawdę sporo, kilka z nich poniżej:

Przewaga nad dętką:

  • Niższe ciśnienie użytkowe
  • Mniejsze opory toczenia
  • Zwiększona trakcja poprzez lepsza pracę opony
  • Ochrona przed przebiciami
  • Niska waga

 

Przewaga nad szytką:

  • Duży wybór opon w różnym przedziale cenowym
  • Łatwość zmiany opony przy ograniczonej ilości kół
  • Ekonomiczniejsze rozwiązanie
  • Brak wymogu impregnacji w przypadku większości szytek
  • Możliwość wykorzystania/konwersji posiadanych już kół

 

Biorąc pod uwagę powyższe zalety, każdy z nas amatorów powinien rozważyć pójście w tubeless. Również zwolennicy szytek. Co zatem jest nam potrzebne, aby zacząć jeździć bez dętki?

 

Koła

Myśląc o przejściu na tubless powinniśmy najpierw skierować się w stronę koła. Jeśli nasz rower wyposażony jest w obręcze przystosowane do rozwiązań bezdętkowych sprawa jest bardzo prosta. Potrzebujemy tylko odpowiednią oponę, zawór oraz w około 50ml sealantu niezbędnego do uszczelnienia. To między innymi dzięki niemu opona jest odporna na drobne przebicia oraz trzyma zadane ciśnienie. W przypadku gdy posiadamy standardowe koła pod oponę sytuacja nie jest stracona. Na rynku istnieje wiele rozwiązań pozwalających na konwersje standardowych obręczy, aby pracowały poprawnie w systemie tubeless. Opierają się one na dodatkowej taśmie uszczelniającej, którą wkleja się w obręcz lub na wielorazowej opasce. W teorii większość obręczy można przystosować do pracy w systemie bez dętkowym. Należy tylko pamiętać by unikać obręczy z głębokim kanałem na jej środku. Jeśli takową posiadamy najlepszym rozwiązaniem będzie zastosowanie kilku warstw taśmy tak aby „wypełnić” obręcz i uczynić jej wewnętrzną powierzchnie jak najbardziej płaską. Pomoże to w dużym stopniu wyeliminować zjawisko puszczania powietrza wraz z uszczelniaczem podczas silnych dobić lub ostro pokonywanych zakrętów na bardzo niskim ciśnieniu.

Opona

Kolejnym elementem układanki jest opona. Sytuacja analogiczna jak w przypadku koła. Jeśli producent wyposażył nasz rower w oponę mogącą funkcjonować bez dętki sprawa jest prosta. Instalujemy odpowiedni wentyl, „mleko” i cieszymy się z tubeless. W przypadku kiedy posiadamy standardową oponę sytuacja robi się bardziej skomplikowana. Zdecydowanie polecamy zakup opon przystosowanych, tak zwanych tubeless ready. Istnieją jednak rozwiązania oraz kombinacje obręcz-opona, które pozwalają na jazdę bez dętki na standardowej oponie. Najlepiej jeśli będzie ona zwijana, z mocno zaznaczonym przewodem aby ciasno wchodziła w hak obręczy oraz z  możliwie jak najbardziej miękką ścianką boczną. Zdecydowanie nie polecamy opon tak zwanych open tubular, gdyż nie ma możliwości aby były szczelne. Szukając nowej opony powinniśmy omijać również rozwiązania UST ich boczne ścianki są bardzo sztywne. Jak i tubeless road gdyż przystosowane są do pracy na dużo wyższym ciśnieniu.

 

System bezdętkowy nie jest jednak bez wad. Ze względu na swoje skomplikowanie jest na pewno bardziej czasochłonny od standardowych opon z dętką. W przypadku niektórych połączeń obręcz-opona może okazać się niezbędne użycie kompresora lub specjalnej pompki. Opony zazwyczaj zakłada się dużo ciężej, a i sama technologia jest kosztowniejsza. Mimo wszystko, dla każdego, kto chce poprawić właściwości jezdne swojego roweru względem standardowych opon wydaje się to idealne rozwiązanie. Biorąc pod uwagę fakt że część z Was pewnie wyposażona jest w koła tubeless ready lub podatne na konwersje nie widzimy innej możliwości jak pójście tą drogą.

 

Jeśli powyższy artykuł skłonił Was do przejścia na tubeless pewnie staniecie przed wyborem bieżnika w nowych oponach. W tym celu zajrzyjcie do naszego artykułu opisującego jego rodzaje.

tubeless
Brak komentarzy

Skomentuj