
03 Lip Rowerem w centrum Bergen
Cześć! Wyjdziesz na rower?
Zapewne każdy z Was ma jakąś swoją ulubioną rundkę w mieście, niedaleko domu. Taką, na którą zawsze można wyskoczyć, czy to w pogodę, czy niepogodę. Jest to wygodne i potrzebne chyba wszystkim. To coś w rodzaju koła ratunkowego, przynajmniej dla mnie. Nie ma wymówek, że zła pogoda, czy że za późno… Przecież będę praktycznie pod domem, na długość szprychy.
Taką właśnie rundę chciałbym wam zaprezentować w centrum Bergen.
Wszystko w jednym
Ubiegłoroczne Mistrzostwa Świata były bardzo wymagające, szczególnie w konkurencjach jazdy na czas. Trasy były poszarpane mniejszymi i większymi hopkami, zakrętami które wybić mogły z rytmu. Wszyscy z pewnością zapamiętali Floyen z czasówki elity mężczyzn, oraz „Salmon Hill” z trasy startu wspólnego. Dla przypomnienia, możecie zajrzeć tu http://insidecycling.cc/trasy-konkurencji-czasowych/ . Dla niektórych kategorii, do pokonania było jeszcze Birkelundsbakken. Podczas pobytu tutaj, przyszło mi na myśl połączenie tych wszystkich podjazdów w jedną „super rundę”! Oprócz tych mistrzowskich wzniesień, dodałem jeszcze dwa inne i wyszła naprawdę bardzo wymagająca trasa w promieniu około 5 km od centrum Bergen.
44km , 890m wzrostu wysokości
Zaczynamy tradycyjnie przy Boa Sykkel. Liczę, że czytaliście poprzedni artykuł i wiecie już gdzie to. Zjazd do ronda za marketem Rema1000 i skręt drugim zjazdem w prawo na lekki podjazd (droga 189 w kierunku Paradis). Przecinacie skrzyżowanie z Nesstunvegen i już jesteście na drodze 585, gdzie zaczyna się Birkelundsbakken. 1,4km podjazdu o średnim nachyleniu 7,2% z czego końcówka ma w okolicach 10%. Późniejszy zjazd jest prosty i szybki. 1,5km i odbijacie w prawo (przed kolejnym marketem Rema1000) na podjazd Salmon Hill. Na drodze widoczne są jeszcze napisy sprzed niemal roku. 1,5km wspinaczki w cieniu masywu Ulriken i zjazd do drogi głównej, którą jedziecie prosto w dół, do centrum. Mijacie Targ Rybny i już tylko skręt w prawo pod pierwsze serpentyny Floyen.
To tu, przed pierwsza stacją kolejki Floybanen, niektórzy zawodnicy dokonywali zmiany roweru, a zamiast samochodów technicznych jechały motocykle z serwisantami. Drzewa nadal odziane są w norweskie swetry, a na drodze pełno napisów.
Po 3,4km dojedziecie do lini mety, gdzie zamieszczono tablicę z nazwiskiem zwycięzcy czasówki.
Dokładną trasę podjazdu prezentujemy na naszym YT https://www.youtube.com/watch?v=4Q1QWGp-9wY
Pora na powrót. Zjazd radzę pokonywać ostrożnie ze względu na dość spory ruch pieszych. Po dotarciu do białego budynku straży pożarnej w okolicy stawu zjeżdżacie dalej prosto do Sandviken, by po chwili rozpocząć dodatkowy podjazd Munkebotn. Od tej strony jest 2,3km w górę, po czym prawie 3km z górki, w otoczeniu lasu i górskich jezior 🙂
Przejazd pod główną drogą i w lewo z Eidsvag drogą 267. Powrót przez Sandviken do centrum zupełnie jak przed finiszem MŚ. Do naszego punktu początkowego dotrzeć można wzdłuż głównej drogi E39, jednak lepiej wewnętrzną Lobergsveien, która była częścią rund MŚ. Koniec „przydomowej trasy” daje nam 44km z czego ponad 10km podjazdów i prawie 900m w pionie. Jest co jechać.
Jak to zorganizować?
Samoloty (Wizzair) latają z Warszawy, Szczecina i Katowic dwa razy w tygodniu, a z Gdańska codziennie!!! Lot trwa 1,5-2h. Poza sezonem można kupić bilety po 49zł w jedną stronę, a bagaż sportowy to koszt w okolicach 130zł, z limitem wagowym aż 32kg. Nocleg w Bergen i okolicach to wydatek około 300-400zł za pokój 2 os. Jeśli ktoś się wybiera większą ekipą, może poszukać domku, lub mieszkań na wynajem. Najlepszą stroną na takie poszukiwania jest https://www.finn.no/reise/feriehus-hytteutleie , tyle że w języku norweskim. Do samego centrum, dostaniecie się Bybaną czyli koleją miejską. Bilet w cenie 36NOK ważny jest 1,5h i można się z nim poruszać również autobusem. Bilet u kierowcy kosztuje 60NOK, więc warto kupić w automacie za 36.
Jak żyć…???
Wbrew pozorom, nie jest aż tak horrendalnie drogo, jakby się mogło wydawać. Najdroższe są rzecz jasna usługi, wszelkie naprawy i tym podobne (regulacje przerzutek od 300NOK, rozszerzony serwis typu odpowietrzanie hamulców itp. 500NOK). Godzina pracy serwisanta w zależności od problemu to od 500NOK za godzinę. O ile jesteście w stanie sami zatroszczyć się o swój rower, to ceny dętek, opon, smarów są zbliżone do naszych.
Jedzenie jest znacznie droższe niż w Polsce, w szczególności dotyczy to pieczywa, mięsa i wszelkich napojów, nie tylko tych alkoholowych (i tak w markecie jest tylko piwo, sprzedawane do godz. 20 pon.-pt. i do 18 w soboty). Na szczęście kolarska dieta obfitująca w makarony i ryże nie nadszarpnie Waszych kieszeni 😉 1kg makaronu Barilla – 25NOK, Pesto 10-20NOK, Parmezan 150g 50-70NOK. Warzywa również w znośnych cenach, niekiedy niższych niż w Polsce (szczególnie zimą).
Pogoda jest baaaaardzo specyficzna! Statystyki podają, że w Bergen średnio przez 213 dni w roku pada deszcz! To stąd pochodzi powiedzenie „nie ma złej pogody, tylko ubranie nieodpowiednie” 🙂 Jeśli zestawimy to z rokiem 2007, kiedy 21 stycznie zanotowano, że deszcz padał 84 dni bez przerwy, nabiera to szczególnego sensu!!! Jakkolwiek by nie było, zabierzcie ze sobą ciuchy na deszcz. Druga strona medalu jest taka, że mimo częstych opadów, odczuwalna temperatura jest tu znacznie wyższa i już przy 10-12 stopniach przychodzi na myśl… „Czy nie jechać na króciaka???”
Większość istotnych informacji i aktualnych promocji np. na bilety kilkudniowe, uzyskacie w Informacji Turystycznej przy targu rybnym https://en.visitbergen.com/visitor-information/bergen-tourist-information
Aktualności i wszelkie newsy to portal https://www.mojanorwegia.pl
Przeliczanie cen upraszcza zasada 10NOK ~ 1EUR 🙂
Mam nadzieję, że zachęciłem Was choć trochę do pojeżdżenia na innym podwórku …
Do zobaczenia na trasie!
Łyda
Brak komentarzy